środa, 20 maja 2015

Rozdział 1

Iść za marze­niem i zno­wu iść za marze­niem, i tak zaw­sze aż do końca
 Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie
w życiu nie osiągniemy,
ale na szukanie go warto poświecić życie.
*Perspektywa Karola*

Siedziałem jeszcze chwilę i zastanawiałem się co dzieje się z moją siostrą. Ja teraz wygląda czy jest szczęśliwa, a nawet to czy jeszcze kiedyś będę mieć szanse na to aby w ogóle ją spotkać i poznać.  Po jakimś czasie wziąłem swoje rzeczy i wyszedłem z hali. Szedłem tak zamyślony, że niechcący na kogoś wpadłem.

- Przepraszam. Nic się Pani nie stało?
- Nie, ale nie sądziłam, że ktoś może na mnie wpaść.
- Jeszcze raz przepraszam, ale zamyśliłem się.
- Stało się coś?
- Tak, ale trudno mi o tym mówić. Tak poza tym jest Karol
- Michalina
- Muszę już iść Cześć

Postałem z nią chwilę, ale gdy podała mi swoją dłoń miałem wrażenie, że już kiedyś ją widziałem. Miała takie same oczy jak Milena oraz ten uśmiech prawie taki sam. Odwróciłem się jeszcze aby na nią spojrzeć, ale nie było już jej widać. Wsiadłem do samochodu i pojechałem do domu, gdzie czekała na mnie moja dziewczyna. Zna ona moją sytuację rodziną wie, że mam siostrę, która zaginęła gdy była jeszcze dzieckiem. Od tamtej pory mam w niej wsparcie i nie tylko w niej. Gdy wszedłem do domu od razu zauważyła, że ze mną jest coś nie tak i zaczęła rozmowę.

- Hej kochanie. Coś się stało?
- Hej skarbie. Nic
- Nie oszukasz mnie. Widzę to po twoim zachowaniu.
- Może masz rację, ale sam nie wiem co mi jest. Mam tak od.....
- Od?
- Od spotkania pewnej dziewczyny. Gdy pomogłem jej wstać poczułem jakbym ją już wcześniej znał, ale nie mogę sobie nic przypomnieć. Wiesz mam wrażenie, że.....
- Że?
- Wydaje mi się iż mogłaby być moją zagubioną siostrą, ponieważ ma podobne oczy do moich oraz prawie taki sam uśmiech. Żałuje, że nie mogłem wychowywać się z nią, ale los chciał inaczej. Mam tylko nadzieję, że kiedyś odnajdzie się i poznam ją.

Poszedłem pod prysznic aby się odświeżyć. Gdy skończyłem udałem się do sypialni w celu wybrania ubrań, następnie do kuchni, aby zjeść obiad, który przygotowała Ola. Po skończeniu  posiłku udaliśmy się do salonu, aby móc odpocząć przed kolejnym treningiem tego dnia. po 3 godzinach wybyłem z domu w celu udania się na salę. Po trwającym 2,5 godzinnym treningu udałem się do domu nie miałem nastroju ani chęci na wyjście z chłopakami na piwo. Chciałem na spokojnie przemyśleć dzisiejszą sytuacje, ale nie było mi to dane ponieważ znowu przypadkiem wpadłem na tą dziewczynę. Chyba to jakieś przeznaczenie albo zwykły przypadek.Nie zdążyłem  nawet jej zaczepić, bo strasznie gdzieś się spieszyłam.
**********************************************
Witam! Zostawiam Wam Pierwszy rozdział mojej nowej historii.
Mam nadzieję, że się spodoba i zostaniecie na dłużej.
Pozdrawiam

środa, 6 maja 2015

Prolog

Człowiek z natury swej odczuwa sympatię do własnych dziadków a niechęć do rodziców. Rodzice są za blisko, hamują człowieka, a człowiek chce być sam.

Kilku lat mieszkam w Bełchatowie, ale pochodzę z Warszawy.  Do 12 roku życia mieszkałam z mamą w Warszawie, ale dostała awans i musieliśmy przeprowadzić się do Bełchatowa gdzie zaczęłam szkołę średnią oraz studia. Studiuje Fizjoterapię, ponieważ moim marzeniem jest w przyszłości pracować w sztabie Polskich siatkarzy.  Od zawsze śni mi się ten sam sen, którego nie mogę zrozumieć i dlaczego w nim jest inna rodzina niż tą, którą ja znam. Może wcale nie należę do tej rodziny. Wystarczyła jedna chwila żeby moje życie wywróciło się o 360 stopni. Jak przez mgłę widzę małą dziewczynkę i starszego od niej chłopca, który się z nią bawił. Ich mama siedziała w kuchni przygotowując obiad. Okna były tak wstawione, że miała dobry widok na bawiące się dzieci. W pewnym momencie do domu przybiegł Karol aby poinformować rodzicielkę, że idzie grać w piłkę z kolegami. Po chwili już wybiegał za bramkę, której nie zdążył zamknąć.  Dziewczynka, która bawiła się piłką rzuciła ją tak mocno, że ona wturlała się poza ogrodzenie. Nie chciała zgubić piłki swojego ukochanego brata, więc nie przeczuwając nic złego wybiegła za nią. Gdy już miała ją w swoich rączkach zaczęła błąkać się po mieście szukać swego domu. Chodziła tak dobrych kilka godzin gdy trafiła na kobietę, która zaprowadziła ją na policję. Policja zabrała ją do domu dziecka i zaczęła poszukiwania jej rodziców. Poszukiwania nic nie dały rodzice się nie zgłosili. Kobieta która ją znalazła starała się ją adoptować i po pewnym czasie jej się to udało. Mała Milenka została córką tej kobiety oraz zostało jej zmienione imię na Michalina. Od teraz nazywa się ona Michalina Szewczyk. Budzę się cała spocona i zastanawiam się gdzie jest i co się stało z tamtą rodziną. Od zawsze mi to się śni jakbym nie należała do tej rodziny. Nigdy nie miałam od wagi żeby spytać o to mamy. Moja mama nazywa się Marzena Szymczyk. Wiem, że nadejdzie taki dzień, że w końcu będę musiała porozmawiać z nią na ten temat. Teraz muszę skupić się na studiach, ale również mogę sama czegoś dowiedzieć o swojej przeszłości. Zawsze chciałam mieć brata.

*Perspektywa Karola*

Nie mogę pozbierać się po tym jak moja mała siostra zniknęła. Gdy tylko mama zobaczyła, że przed domem nigdzie jej nie ma to od razu wybiegła z domu żeby jej poszukać, ale nigdzie nie było jej widać. Wróciła do domu zadzwoniła na policję i do taty. Gdy wróciłem z podwórka mama była wtulona w ramiona ojca i oboje mieli łzy w oczach. Trudno im było wyjaśnić dla 5-letniego chłopca co się stało. Gdy to zrobili byłem bardzo smutny i zacząłem tęsknić za swoją małą siostrą. Minęło kilka lat, a ja nadal obwiniam się za to co się stało chociaż rodzice nigdy mi tego nie powiedzieli, że to moja wina. Po tym co się stało nie mogliśmy mieszkać w Warszawie, więc przeprowadziliśmy się do Bełchatowa zostałem propozycje grania w klubie siatkarskim i skorzystałem z niej. Moi rodzice dalej próbują czegoś się o niej dowiedzieć, ale minęło dużo czasu. Przyjechałem na halę wcześniej żeby spokojnie przebrać się, ale gdy usiadłem na ławkę znowu dopadły mnie wspomnienia. Obudziło mnie z letargu dłoń na moim ramieniu.

- Hej Karol co jest?
- Hej Andrzej. Nie wiem dopadły mnie wspomnienia czasem już nie daje rady.
- Nie zadręczaj się tym. Może ona jest blisko i nawet o tym nie wiesz.
- Dzięki, że mogę się tobie zawsze wygadać i polegać.
- Od tego są przyjaciele.

****************************************
Witam. Zostawiam Wam Prolog nowego opowiadania. Mam nadzieję, że Wam się spodoba i zostaniecie tutaj na dłużej żeby dowiedzieć się o losach bohaterów. Moim zdaniem Prolog mi nie wyszedł :). Mam nadzieje, że przypadnie Wam do gustu i zostaniecie.