czwartek, 20 sierpnia 2015

Rozdział 6

 Bez względu na to, jak wielką siłę posiądzie człowiek,
to i tak wkrótce zostanie upokorzony przez coś silniejszego
od siebie...
*Perspektywa Miśki*

Gdy umówiłam się na spotkanie na 13. Postanowiłam najpierw wybrać ubrania w których pójdę. Udałam się do kuchni w celu przygotowania śniadania, następnie do łazienki wziąć prysznic, a potem wybrałam się do sklepu aby zrobić zakupy. Kiedy byłam już w drodze do domu to spotkałam Olę koleżankę ze studiów chwilę porozmawiać. Nie miałyśmy aż takiego kontaktu, ale zawsze  mogłyśmy się dogadać. Po chwili spojrzałam na telefon aby sprawdzić godzinę i przeraziłam się, bo było późno przeprosiłam Olę i udałam się do domu. Gdy byłam już przy drzwiach usłyszałam dzwonek swego telefonu odebrałam nawet nie patrząc kto dzwoni.

- Halo?
- Hej Miśka.
- Kto mówi?
- To ja Wojtek.
- Sorry Wojtek, ale właśnie wchodzę do domu i nie patrzyłam kto dzwoni. Poczekaj oddzwonię do  Ciebie za chwilę tylko odłożę zakupy. \
- W porządku.

Oddzwoniłam.

- Już możemy spokojnie pogadać. Co słychać?
- Wszystko w porządku. Spotkamy się dzisiaj?
- Wybacz, ale umówiłam się wczoraj z Karolem, ale gdy skończę spotkanie z nim do zadzwonię do Ciebie albo sam przyjdź.
- A coś się stało?
- Mam nadzieję, że nie, ale odnoszę dziwne wrażenie, że Karola powinnam znać.
- Znać? Widzieliście się kiedyś??
- Nie. Wiesz czuje, że on jest mi strasznie bliski jakby był moim bratem.
- Co??!!
- Sama nie wiem skąd mi to się wzięło, ale tak czuje po prostu. Jak przyjdziesz wieczorem to wszystko Ci opowiem, ale teraz muszę kończyć, bo jestem umówiona w sprawie pracy.
- Jasne powodzenia. Mam nadzieję, że ją dostaniesz.
- Może. Trzymaj się. Papa
- Pa

Po skończonej rozmowie poszłam do kuchni zrobić coś szybko do jedzenia. Nie zajęło mi to dużo czasu, a potem do łazienki w celu przygotowania się do wyjścia. Po 45 min byłam gotowa zjadłam obiad i wyszłam z mieszkania. Wsiadłam do samochodu i udałam się w stronę hali. Po 15 min byłam na miejscu podeszłam do recepcji spytałam gdzie znajduje się biuro prezesa. Poszłam w odpowiednią stronę zapukałam do drzwi i usłyszałam proszę.

- Dzień dobry.
- Dzień dobry. W czym mogę pomóc?
- Byłam umówiona z Panem w sprawie pracy na stanowisko Fizjoterapeuty.
- Pani Michalina Szymczyk?
- Tak.
- Ma pani jakieś doświadczenie?
- Niestety nie, ale bardzo zależy mi na tej pracy.
- Dlaczego?
- Ponieważ od dziecka interesuje się siatkówką i chciałam zawsze móc pomagać tym chłopakom. Studiuje też fizjoterapię. Czy byłaby możliwość odbycia u Was praktyk studenckich?
- Tak. Przyjdzie pani jutro rano gdy chłopaki będą mieli trening. Wtedy sprawdzę czy nadaję się Pani do tej pracy i podejmę decyzję w sprawie pani pracy.
- Dobrze dziękuje bardzo do widzenia.
- Do widzenia. Pani Michalino proszę jutro przyjść na 9.
Dobrze. Do widzenia.

Kiedy wychodziłam z hali akurat do niej siatkarze, gdy mnie zobaczył Wojtek był bardzo zdziwiony, ale nie zadawał pytań, bo wiedział, że i tak powiem jemu. Poszłam w takim razie zrobić zakupy i przyszykować się na spotkanie z Karolem. Bardzo mnie ciekawi co może chcieć ode mnie.
**********************************
Witam. Na początku chcę przeprosić, że rozdział ukazuje się dopiero teraz, ale przez te upały nic mi się nie chciało robić. Jak wypadnie spotkanie z Karolem ? Czy Wojtek pomoże Miśce w rozwiązaniu tej sprawy?
Liczę na szczere opinie i komentarze.
Pozdrawiam.